Translate

wtorek, 31 lipca 2012

Wszystko co dobre, w końcu się kończy..

No to wróciłam! Jeju, to były jedne z naprawdę lepszych wakacji! Kocham Ryn, kocham zamek, naszą willę, basen, kręgielnie, obsługę <3, widok z okna, jeziorka, biesiadę rycerską, stroje średniowieczne, wieczorne spacerki, Mazury, i w ogóle wszystko! :) Nawet ten gorrrrrrrący pokój!
Aż żal było wyjeżdżać, łzy prawie mi się na oczy cisnęły.. 
No ale cóż, niestety.
Ogólnie naszła mnie faza na Eneja, jeszcze większa niż była.. No cóż, prawie cały wyjazd to był jeden wielki Enej.. haha :D

Przywiozłam kilka zdjęć, oczywiście ;) Chociaż w sumie mało jest do pokazania, większość bardziej prywatna, no ale.. :)


Widok na mój kochany zamek, willę oraz.. hm, restaurację ;)
Dobra waszka nie jest zła :D Strasznie trudno uchwycić na zdjęciu to cholerstwo ;)



 i kochane jeziorko, i wieczorne spacerki..


i tak na koniec, ja na kręglach.. ; )



No to idę, trzeba przygotować się na mecz po długiej przerwie... Eh :)


3 komentarze: